piątek, 24 stycznia 2014

Następne dziecko 
 
 Siedzieli w długach po uszy przez kontuzję Andersa. On nic nie zarabiał a jeszcze mieli wzięty kredyt 
na ich nowy dom i nic nie mogli zrobić. Sytuacja nie wyglądała zdyb dobrze i nie za bardzo wiedzieli co
mają robić. Skoki Andersa nie były zbyt dobre i nie przynosiły praktycznie żadnych pieniędzy a jeszcze co 
najgorsze zaszła w ciąże i nie wiedziała jak mam mu to powiedzieć. Mieli już dwójkę dzieci a tu nagle
znowu dziecko i co? Jak mu to powiedzieć czy jego reakcja znowu będzie taka sama jak przy pierwszej ciąży?
 
 Anders jak zwykle był o tej porze na siłowni więc Angela postanowiła napisać SMS do niego ,,Kochanie jeśli dasz
radę to szybko po treningu wracaj do domu". Minęła ponad godz zanim on wrócił a ona nie wiedziała nadal 
jak ma mu powiedzieć o następnym dziecku. Próbowała ułożyć jakiś plan w głowie ale nie potrafiła tak strasznie 
się bała jego reakcji.
on: hej kochanie wróciłem (całuje ją) 
ona: ooo a kto to raczył się pojawić pisałam do Ciebie SMS ale no po co mi odpisać...
on: kurczę przepraszam miałem wyciszony, a coś się stało? gdzie dzieci?
ona: idź się wykąp, śpią 
on: szkoda bo chciałem się z nimi pobawić, trudno to najwyżej jutro 
ona: wiesz co ?
on: yyy... no nie?
ona: kocham Cię
on: ja Ciebie też
 
 Anders nadal niczego nie wiedział. Był w samych bokserkach, już miał wchodzić pod prysznic gdy nagle zobaczył
na lustrze test ciążowy... Były dwie kreski. Przez jego głowę w ciągu minuty przeszło tysiąc myśli. Nie wiedział
co ma robić czy się cieszyć czy być wściekłym. Przestraszył się. Nie umiał opanować nerwów wybiegł z łazienki 
z testem i rzucił nim w Angelikę 
on: no zamierzałaś mi kiedyś powiedzieć!!? 
ona: kochanie spokojnie 
on: ja mam być spokojny żartujesz sobie w tym momencie chyba
ona: tak i dlatego nie chciałam Ci powiedzieć widzisz jaki jesteś 
 
Ich krzyki obudziły Magdę i Kubusia ich dzieci
 
Kubuś: tatusiu dlaczego krzyczysz na mamusię?
on: nie wtrącaj się!
Madzia: ale tatusiu dlaczego tak się zachowujesz co mamusia zrobiła?
on: co ja powiedziałem? cicho!
ona: Anders! to są dzieci maleńkie dzieci! one będą mieć dopiero 3 latka niedługo 
on: mało mnie to interesuje
ona: to dziecko nie jest tylko moje wiesz? sam go chciałeś ja też ale po tobie można było się tego spodziewać
 
On trzasnął drzwiami od łazienki, popłakał się, nie wiedział co się z nim dzieje
Angelika w tym czasie zamówiła taksówkę, ubrała dzieci, spakowała się i zostawiła karteczkę ,,jak sobie cokolwiek
przemyślisz to wiesz gdzie mnie szukać" ma liście zostawiła obrączkę i wyszła. 
 
Przez drogę do jej przyjaciółki dzieci dopytywały o ojca i próbowały pocieszyć płaczącą matkę ale były maleńkie
nic nie rozumiały. Gdy w końcu dojechali na miejsce Alicja i Tom już czekali. 
Alicja: gadaj co znowu ten dupek zrobił?
ona: Tom mam prośbę weź dzieci i jak byś mógł połóż je spać 
Tom: przecież ja już jestem specjalistą w tym, kładę twoje dzieci częściej spać niż Anders
on: Dziękuję
Alicja: no chodź nie płacz tylko powiedz w końcu co on zrobił, ej gdzie ty masz obrączkę?
ona: jestem w ciąży rozumiesz to? 
Alicja: no tak to się kończy kiedy Anders 7 miesięcy siedzi w domu... a obrączka?
ona: wejdźmy do środka proszę 
 
Po kilku sekundach były w salonie. Tom zrobił herbaty i usiedli w trójkę
ona: zaczęło się od tego, że napisałam SMS do niego, żeby wrócił wcześniej do domu no ale po co wg czytać sms 
ode mnie. Anders wrócił późno i tłumaczył że niby miał wyciszony. Poprosiłam go żeby poszedł pod prysznic a gdy
miał wrócić miałam mu o tym powiedzieć ale moje myślenie wyprzedziła rzeczywistość. Anders w sumie poszedł pod
prysznic ale ja przez swoją nieuwagę zostawiłam na lusterku test ciążowy. Gdy Anders go zobaczyć wpadł w 
szał. Wybiegł z łazienki z samych bokserkach i rzucił we mnie ty testem. Krzyczał jak opętany. Obudził dzieci. 
Kubuś zapytał go dlaczego tak krzyczy to kazał mu się zamknąć 
Tom: Anders jest jaki jest ale taki nigdy nie był
Alicja: a obrączka?
ona: zostawiłam mu karteczkę że jadę do was a jak sobie cokolwiek przemyśli może przyjechać, zdjęłam obrączkę 
zostawiłam na kartce i przyjechałam no bo co miałam zrobić 
 
Tymczasem w domu Jacobsenów :
Anders wykąpał się i trochę uspokoił. Wyszedł z łazienki ale zastał pusty dom. Zobaczył tylko karteczkę i obrączkę.
Powoli zaczynał rozumieć co zrobił. Na podłodze leżał test, wziął go do ręki uśmiechnął sie sam do siebie. 
Pomyślał ,,przecież dopiero Kubuś i Madzia byli tacy maleńcy, uczyli się chodzić mówić a tu znowu będzie taki 
lub taka maleńka". Ubrał się już miał jechać po nią ale doszedł do wniosku że przyda im się chwila przerwy.
 
Minęły dwa tygodnie Anders nadal nie miał kontaktu z żoną i dziećmi. Tęsknił strasznie i nie wiedział co robić.
Nie chciał po nich jechać bo za bardzo bał się rekcji ich wszystkich ale kiedyś musiał przecież po nic jechać. 
Już są trzy tygodnie od kiedy ostatni raz się widzieli. On w końcu postanowił pojechac po nich.
 
Alicja: o patrz kto nas zaszczycił  obecnością
ona: ooo kochający tatuś przyjechał pewnie mu się dziwki znudziły to przyjechał 
Alicja: nie mów tak on poza tobą świata nie widzi 
Anders nawet nie pukał po prostu wszedł zobaczył swoje dzieci i tylko szeptem wymówił ich imiona.
Kubuś i Madzia od razu zauważyli ojca rzuciły się na niego. Anders mocno je przytulił nie chciał ich puścić tak 
bardzo się stęsknił. Nie widział poza nimi świata.
Alicja: a nie mówiłam Ci a ty co?
ona: co on sobie myśli, że tak po prostu przyjdzie sobie kochający tatuś i mąż i będzie ok? no to się pomylił
 
Angelika poszła na górę a Alicja postanowiła chwilę z nim porozmawiać
on: gdzie jest Angela? chcę z nią pogadać
Alicja: a ja obawiam się że ona nie chce z tobą, gatunkuję popisałeś się nie ma co wiesz?
on: ja wiem popełniłem błąd zła reakcja ale wiesz toniemy w długach, dwoje dzieci a tu jeszcze jedno 
Alicja: obojętnie jak by było, źle zrobiłeś nic cię nie usprawiedliwi
on: no ja wiem 
Alicja: a ty to co przez całe trzy tygodnie robiłeś ?
on: musiałem wszytko poukładać w głowie i nie tylko ale nie za bardzo coś mi to wyszło 
Alicja: zdajesz sobie co ty zrobiłeś? całe święta całego sylwestra Angelika spędziła sama ale ty co? przyjedzie
taki rycerz na koniu i myśli że będzie ok?
on: nie tylko ona sama była wtedy ja też 
Alicja: no właśnie... ty powinieneś zaraz po tej kłótni przyjechać a nie dopiero teraz raczyłeś się zjawić
on: dobra dobra dość się już nasłuchałem i nasłucham także gdzie ona jest ?
Madzia: tato tato czemu Cię tak długo nie było? strasznie tęskniliśmy
on: kochanie tatuś już was weźmie do domku i będzie dobrze 
 
 Dzieci nie mogły się nacieszyć ojcem a on nimi ale w końcu musiał iść do niej i porozmawiać.
Wchodząc po schodach do Angeli czuł spokój i opanowanie oraz takie jakieś uczucie którego nigdy nie czuł.
W końcu stanął przed drzwiami jej pokoju lekko je uchylił i zobaczył ją całą zapłakaną. Wyglądała okropnie,
schudła strasznie. Nie wiedział co powiedzieć.
ona: chciałeś coś?
on: kochanie ja przepraszam 
ona: zawsze przepraszasz ale jest to samo i to samo wiesz to już nudne
on: obiecuję teraz się poprawię serio chcę być inny ale musisz mi pomóc 
ona: co ty sobie myślisz, że zjawisz się łaskawie po trzech tygodniach a ja żucę Ci się szyje i będzie ok? no 
to się bardzo pomyliłeś
on: nie myślałem tak, strasznie tęsknie nie umiem wytrzymać sam w tym pustym domu. Nikt tak nie tupta tymi 
maleńkimi nogami, nikt nie płacze, nie ma kogo uspokajać, nie ma obiadu, nie ma Cibie, was
ona: (już miała ochotę rzucić się na niego i powiedzieć mu jak bardzo tęskniła i jak kocha ale gdy tylko 
chciała przypominało się jej jego reakcja na następne dziecko) 
ona: wiesz każdemu z nas jest trudno dzieci tęsknią, wiesz i nie tylko one 
on: więc wrócisz ze mną do domu?
ona: przykro mi to nie jest takie proste wiesz? nie umiałeś się zachować przy pierwszej ciąży przy drugiej jest
jeszcze gorzej... to co będzie np przy trzeciej?
on: no wiesz nie wyprzedzajmy czasu i planów
ona: ta można Ciebie liczyć 
on: wiesz że kocham naszą czwórkę znaczy piątkę ponad życie i Isaka bo on też jest ważny 
ona: może kiedyś tak było ale teraz tak już nie jest i raczej nie będzie 
Anders sięgnął do kieszeni i wyjął test oraz jej obrączkę
on: wiesz to jest dowód naszej miłości dwa w jednym. Obrączka to nasz miłość a test znaczy to jak się kochamy
a owocem naszej miłości będzie już trzecie dziecko, to są dowody potwierdzające wiesz?
ona: strasznie Cię kocham ale wiesz jak jest trudno? nie umiem Ci wybaczyć ten znowu nasętpny raz przepraszam
on: (klęka) jesteś całym moim życiem 
ona: przez te trzy tygodnie zrumieniałam wiele bardzo wiele i czy teraz Ci wybaczę to stoi pod wielkim znakiem 
zapytania
on: czyli nie wrócisz ze mną do domu?
ona: ja nie ale dzieci tak zabierz je chociaż na chwilę tak bardzo tęsknią muszą mieć ojca 
on: ale co mam znowu jechać ponad 100 km i tak codziennie przyjeżdżać?
ona: nic się nie zmieniłeś wiesz obiecywać to sobie możesz ale nie mi może jakimś laską ale nie mi wiesz, a co 
dziwki ci się już znudziły że raczyłeś przyjechać a może ci się kasa skończyła?
on: tak wiesz znudziły... szkoda że tutaj jechałem wiesz
ona: nikt Cię nie prosił żebyś tu raczył przyjechać a teraz wyjdź
on: (wstał i już miał wyjść ale musiał jeszcze coś pow) bardzo Cię kocham i to nigdy nie zmieni wiesz? a dzieci
nie wiem kiedy Ci odwiozę 
ona: znając Ciebie to nie dasz sobie rady i przyjedziesz już jutro 
 
Anders pojechał a Angelika została sama. Postanowiła włączyć laptopa. W Google wpisała ,,Anders Jacobsen".
Zadziwił ją artykuł pt. ,,po raz trzeci ojcem czy i tym razem bliźniaki?". Kliknęła w ten artykuł i zaczęła czytać
,,Jestem bardzo szczęśliwy będę miał trzecie znaczy w sumie czwarte dziecko bo jeszcze Isak. Moja reakcja na 
następne dziecko nie była zdyb dobra nie chciałem się tak zachować ale emocje wzięły górę. Niestety czasu nie 
cofnę. Teraz liczy się tylko zdrowie Angeliki i naszych dzieci. Z dnia na dzień coraz bardziej ich wszystkich 
kocham. Już nie mogę się doczekać czerwca bo wtedy przyjdzie na świat nasz następne dziecko" 
Angelika się popłakała chwyciła torbę wpakowała wszystkie ciuchy, założyła obrączkę, podziękowała Alicji i Tomowi
za to co dla niej zrobili, wsiadła do taksówki i pojechała do domu.
 
Po ponad dwu godzinnej podróży dojechała w końcu do domu. Chciała tak szybko wejść do domu że aż urwała klamkę
od drzwi garażowych ale to było najmniej ważne. W końcu kiedy dotarła do pokoju w którym był Anders ale on spał
z dziećmi. Pocałowała go w policzek a on nie obudził się tylko uśmiechnął i powiedział ,,Angelika", obrócił się
na drugi bok i nadal spał ale ona miała już swoje sposoby i go obudziła dopiero po kilkunastu minutach.
on: Angelika? nie to jest jakiś sen
ona: Anders to nie sen to ja 
on: ale jak to? przecież jak byłem u Ciebie znaczy u Alicji i Toma to mówiłaś coś innego
ona: jak widać zmieniłam decyzję i przyjechałam 
on: ale coś musiało zmienić twoją decyzję tylko co?
ona: no zgadnij co wyskoczyło jak wpisałam Anders Jacobsen w Google?
on: a już wiem mój wywiad sprzed dwóch tygodni
ona: ale skąd wiesz że jestem już w trzecim miesiącu ?
on: Tom no wiesz nie dał rady musiał mi powiedzieć znaczy no wiesz każdy ma swoje sposoby i mi powiedział
ona: no tak Alicja no bo któż inny ona nie ma żadnych sekretów przed Tomem 
on: a my jesteśmy jacyś inni? też nie mamy przed sobą sekretów 
ona: tak no to daj telefon i laptop 
on: no a po co ci? ale masz
ona: tylko Cię chciałam sprawdzić 
on: czyli co w końcu wróciłaś do domu już na stałe 
ona: a to zależy czy tatuś postara się po kolacji czy nie
on: tatuś już się postara teraz i po kolacji i nie tylko wtedy 
ona: ale musisz mi coś obiecać. Zaczniesz się w końcu zachowywać normalnie bo to co robisz znaczy zrobiłeś
przekroczyło wszelkie granice 
on: ja wiem obiecuję przysięgam już taki nie będę nigdy a gdy będziesz po raz trzeci w ciąży zachowam się inaczej
ona: ooo a to co już wyprzedzasz przyszłość no to ja już sie zaczynam bać wiesz?
on: spokojnie ja mam plany co będzie przed kolacją i po kolacji
 
Wszyscy wiemy co działo się dalej ^^ 
U Państwa Jacobsenów wszystko jest dobrze czekają na narodziny dziecka i cieszą się sobą.
Pozdrawiam was wszystkich. Już w wkrótce pojawi się następne odpowiadanie :)

środa, 21 sierpnia 2013

Ślub

To już za kilka dni myśleli Przygotowania do ślubu szły pełną parą W końcu nadszedł ten dzień ICH ŚLUB !!! W wszytkich gazetach : Anders Jacobsen po raz drugi na ślubnym kobiercu. Czy tym razem będzie szczęśliwy? ona: (dzwoni do niego) Anders gdzie jesteś?? on: kochanie już jedziemy ona: już nie mogę tak strasznie boli mnie brzuch, strasznie się denerwuję on: to nasz dzień, nie denerwuj się bo nie masz czym ona: mama przyszła, muszę kończyć, kocham CIĘ on: już dojeżdżamy, też Cię kocham (kilka minut później) ona: mamam przyjechali! Anders! matka: uspokój się ! ona: patrz to mój mąż matka: ehhh ona: znowu zaczynasz? matka: nie nie, on po prostu nie jest dla Ciebie ona: chcesz zniszczyć najpięniejszy dzień w moim życiu ??? matka: no już idź do niego, życzę Ci szczęścia ona: ty to jesteś szczera matka: wpomnisz moje słowa : on nie jest dla Cibie, zrani Cię i na tym się skończy ona: a ty moje słowa: daj sobie spokój i tka tego nie znieszczesz Nagle ich rozmowę przerwała muzyka wchodząca do mieszkania Muzyka odśpiewała swoje. Młoda para wsiadła do samochodu i pojechali do kościoła (w samochodzie) on: boże to już zaraz ona: mój mąż on: moja żona ona: kocham Cię on: ja ciebie też ona: jesteś tego pewnien ??? on: nigdy nie byłem niczego bardziej pewien, a ty? ona: znasz moją odpowiedź on: boję się że ktoś zepsuje nam ten dzień ona: wszystko będzie dobrze w kościele: ona: Alicja! gdzie jest Alicja i Tom???!!! on: nasi świadkowie ona: kurw* w takim dniu się spóźnić to tylko oni on: uspokój się przecież wiesz że Alicja jest w ciąży więc ... ona: patrz przyjechali są!!! Alicja kuźwa gdzieś ty była? Alicja: no przepraszam ale dobrze wiesz ta ciąża i jeszcze musiałam się pozbyć tych pasków na plecach ona: no dobra chodź już i tak się już spóźniamy on: Tom no udało się wam w ostatniej chwili Tom: dobrze wiesz jaka jest Alicja i to wszystko -.- Ksiądz: co tak długo ???? już myślałem że ślubu nie będzie ona: świadkowie się spóźnili on: zaczynajmy (PRZYSIĘGA) ona: Ja Angelika biorę sobie Ciebie ANDERSIE za męża i ślubuję ci miłość, wiernoś i uczciwość małużeńką oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci tak mi dopomóż panie boże wszechmogący w trójcy jedyny i wszyscy święci on: Ja Anders biorę sobie Ciebie ANGELIKO za żonę i ślubuję ci miłość, wiernoś i uczciwość małużeńką oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci tak mi dopomóż panie boże wszechmogący w trójcy jedyny i wszyscy święci Alicja: ( popłakała się ) ona: Alicja nie rób wiochy ona: Anders przyjmij tę obroczkę jako znak mojej miłości i wiernośći w imię ojca i syna i ducha św amen on: Angelika przyjmij tę obroczkę jako znak mojej miłości i wiernośći w imię ojca i syna i ducha św amen Ksiądz: możecie się pocałować oni: (kiss) Msza się zakończyła, wychodząc z kościoła zostali obsypani ryżem i pieniędzmi Wesele : on: kocham cię ona: ja Cibie też on: muszę na chwilę wyjść ona: już tęsknię Ona mając pewne podejrzenie poszła zanim. Patrzy i nie dowierza własnym oczom !!! Anders spotkał się z byłą żoną. W głowie miała tysiące myśli Wyciągneła tel i dzwoni do Alicji ona: Alicja chodź tu szybko !!! Alicja: coś się stało? ona: nie dyskutuj tylko chodź Alicja: (wybiegła na dwór) Angelika! ona: kuźwa zamknij się i nie krzycz tak ! chodź tu i patrz Alicja: przecież to ta no ... ono ! ona: co ona tu robi ?? Alicja: patrz patrz przystulają się ona: matka miała rację ! (rozpłakała się i uciekła) Alicja: (nie wiedziała co robić, zadzwoniła po Toma) Toma chodź tu szybko Tom: coś się stało? Alicja: nie dyskutuj tylko tu masz być biegiem !!! Tom: Alicja !!!!!!!! Alicja: no pewnie jeszcze głośniej krzycz, chodź tu ! Patrz Tom: przecież to Anders co on robi z tym czymś? Alicja: weź idź tam i coś zrób Tom: ja? Alicja: a co ja? Ja muszę iść do Angeliki, gdzieś uciekła cała zapłakana Tom: dobra idę Tom: Anders co to ma być? Co ty człowieku odwlasz? Tutaj są paparazzi oni widzą wszystko idioito Pomyśl o Angelice on: to nie tak jak myślisz Tom: człowieku czy ty wiesz co zrobiłeś? on: chodzi o dziecko Tom: w takim dniu? i jeszcze się przytulacie ? gratuluję pomysłu on: weź przestań Tom: co przestań? co przestań? Angelika to widziała także teraz to chyba zniszczyłeś swoje drugie małużeństwo on: co? nie mówisz na serio Tom: a skąd bym się tutaj znalazł? Angelika poszła za tobą, zadzwoniła po Alicję ale nie wytrzymała popłakała się i uciekła, Alicja zadzwoniła po mnie a sama pobiegła za twoją chyba już nie długą byłą żoną on: Boże co ja najlepszego zrobiłem Tom: nie ty, tylko wy dwoje on: muszę ją poszukać Tom: teraz to już chyba nic nie zmienisz. Pamiętasz jak się skończyło gdy przespałeś się z Martyną? chcesz znowu powtórkę z tamtego ??? on: gdzie jest Angelika? Tom: czekaj zadzwonię do Alicji. Dobra chodź wiem on: Angelika to nie tak ona: Anders, matka miała rację on: ale ale... ona: proszę Cię nie kończ jak zwykle to samo Pamiętasz co było z Martyną chcesz znowu przechodzić przez to samo? on: chodziło o dziecko ona: w dniu naszego ślubu? on: tak ona: uważaj bo Ci uwierzę, po co ją przytulałeś??? on: bo no wiesz... ona sama ona: to jest ono! Alicja: chodź, musisz poprawić makijaż cała się rozmazałaś ona: gdzieś mam makijaż skoro najpiękniejszy dzień mojego życia potrafił zapsuć mój chyba już nie długo były mąż on: nie mów tak ona to jak mam mówić co ? Alicja: chodź już Tom: (szepnął na ucho Alicji) pogadam z nim Alicja: spotkamy się w czwórkę za godzinę on: a co powiemy gościom? ona: to już twoja sprawa, idź do nich i powiedz że mamy sesję zdjęciową (godz. później) on: ślicznie wyglądasz ona: idż powiedz to ono a nie mi on: możesz już przestać ? ona: Tom, Alicja możecie nas zostawić Alicja: pamiętaj zrób to co uważasz za słuszne, pamiętaj o czym rozmawiałyśmy ona: dobrze on: kochanie ona: nie nawywaj mnie tak on: (ukląkł, patrzył jej w oczy) kocham Cię tylko Ciebie, ona znaczy ono nic dla mnie nie znaczy. Dzisiaj jest nasz ślub nie psujmy tego ona: Anders jak ja mam Ci ufać ? on: czekaj udowodnię Ci (dzwoni do ono) cześć ono: hej, misiek on: możesz mnie tak nie nazywać? ono: czemu? on: bo dzisiaj wziąłem ślub i kocham tylko Angelikę ono: i dobrze ja też cię nie kocham on: to co aż nas łączy to dziecko ono: aż? on: tak aż ono: no cóż żegnam on: teraz będziemy się kontaktować tylko za pośrednictwem adwokata. cześć (rozłączył się) on: wystarczy taki dowód ona: (uśmiech) Kocham Cię ale więcej Ci już nigdy nie wybaczę Ciesz się, że dzisiaj jest nasz ślub oraz, że była przy mnie Alicja on: (wstaje) ja Ciebie też Kocham (całuje ją usta) Chodźmy już na wesele do gości ___________________________________________________________________________________ I tak kończy się to opowiadanie On są teraz szczęśliwą rodziną, planują dzieci, wspólną przyszłość, kochają się Anders już nigdy nie spojrzał na inną kocha tylko Angelikę (całe opowiadanie jest fantastyczne) dziękuję za przeczytanie już niedługo następne cześć pod tytułem : Dziecko

Wiedziałam, że to ten

Siedzieliśmy w kawiarence wpatrzeni w siebie, trzymaliśmy się za ręceJa miałam jego a on mnie. On był dla niej największym szczęściem Siedzieliśmy tak od kilku godzin, nie rozmawialiśmy. Rozumieliśmy się bez słówSłyszałam jak inny ludzi którzy przechodzili koło nas mówili ,,to jest prawdziwa miłość, tylko im pozazdrościć takiej miłość, szczęściarze"

My na te słowa uśmiechaliśmy się tylko Nagle Anders puścił moją rękę i ukląkł przede mną I powiedział 

on: wyjdziesz za mnie? Popłakałam się ze szczęścia Anders wstał przystulił mnie i wyszeptał czyli nie 
ja: jeszcze nigdy nie kochała nikogo tak jak Ciebie, chcę mieć z tobą dzieci, chcę sie z Tobą zestarzeć Kocham Cię! i moja odpowiedź brzmi tak 
On przytulił mnie tak mocno, że nie mogłam złapać powietrza, byłam taka szczęśliwaLudzi bili nam brawo i gratulowali niektórzy płakali Wracając do domu rozmawialiśmy
ja: gdyby nie ślub Alicji i Toma gdybyś wtedy nie wszedł do łazienki, gdyby nie oczepiny...nagle mi przerwał 
on: nawet nie chcę myśleć co by teraz było 
ja: nie byłoby nas wtedy... (popłakałam się)
on: proszę nie płacz (przytulił mnie) ale najważniejsze jest tu i teraz
ja: tu i teraz my
on: Kocham Cię słońce wiesz 
ja: wiem ja Ciebie taż kocham
on: szkoda, że byłem taki głupi i ożeniłem sie z Brigitte i jeszcze Isak
ja: nie lubię tego tematu... nie lubię twojej byłej ale dziecko nie jest niczemu winne 
on: wiesz dlaczego on wyszła za mnie?ja: zawsze chciała Cię o to zapytać ale nie chciałam ruszać tego tematu
on: w dzieciństwie ja i ona byliśmy przyjaciółmi... potem ja byłem hydraulikiem i ,,wystartowałem" doniej ale ona mnie nie chciała, ponieważ miałem mało pieniędzy. Gdy zostałem skoczkiem i zaczołem zarabiać dużo ponownie zagadałem do niej. Wtedy byłem głupi ona chciała mnie tylko dlatego bo miałem dużo pieniędzy. Ciągle chciała żebym jej coś kupywał. Fakt było nas na to stać... ale wiedziałem, że ona mie nie kocha ale zawsze mnie wspierała ona traktowała mnie jak przyjaciela ja ją jak kogoś więcej kochałem ją.Byliśmy ,,szczęśliwym" małżeństwem ale ... Nigdy nie czułem, że ona mnie kocha. Potrzebowałemtej miłośći. Teraz wiem co to miłość bo mam Ciebie i wiem, że nie lecisz na kasę
ja: Anders tak mi przykro ja nic nie wiedziałam... ale wiem jedno : Kocham Ciebie nie za to ile masz kasy ale za to, że po prostu jesteś. Nie lecę na twoją kasę ale na Ciebie. Nie ważne czy bedzieszmiał tyle kasy ile masz czy nie będziesz miał nic ja kocham Cię pomimo wszystko. Kładąc się spaći wstając rano dziękuję Bogu, że mam Ciebie
on: (płakał jak małe dziecko) Teraz wiem co to miłość co to szczęście. Jestem dumy, że będę miałtaką żonę
ja: a ja takiego męża Staliśmy w tym parku wtuleni w siebie długo i płakaliśmy. Nie chciałam go wypuścić z objęć. Było mi tak dobrze. Czułam, że ktoś mnie na prawdę kocha..

______________________________________________________________________


To jest blog na którym ja jestem tylko moderatorem, wklejam tu te opowiadania ale ja ich nie piszę :)
Jeśli chcecie jakiś kontakt z osobą piszącą te opo. zapraszam do mnie, jakoś się dogadamy :)