piątek, 24 stycznia 2014

Następne dziecko 
 
 Siedzieli w długach po uszy przez kontuzję Andersa. On nic nie zarabiał a jeszcze mieli wzięty kredyt 
na ich nowy dom i nic nie mogli zrobić. Sytuacja nie wyglądała zdyb dobrze i nie za bardzo wiedzieli co
mają robić. Skoki Andersa nie były zbyt dobre i nie przynosiły praktycznie żadnych pieniędzy a jeszcze co 
najgorsze zaszła w ciąże i nie wiedziała jak mam mu to powiedzieć. Mieli już dwójkę dzieci a tu nagle
znowu dziecko i co? Jak mu to powiedzieć czy jego reakcja znowu będzie taka sama jak przy pierwszej ciąży?
 
 Anders jak zwykle był o tej porze na siłowni więc Angela postanowiła napisać SMS do niego ,,Kochanie jeśli dasz
radę to szybko po treningu wracaj do domu". Minęła ponad godz zanim on wrócił a ona nie wiedziała nadal 
jak ma mu powiedzieć o następnym dziecku. Próbowała ułożyć jakiś plan w głowie ale nie potrafiła tak strasznie 
się bała jego reakcji.
on: hej kochanie wróciłem (całuje ją) 
ona: ooo a kto to raczył się pojawić pisałam do Ciebie SMS ale no po co mi odpisać...
on: kurczę przepraszam miałem wyciszony, a coś się stało? gdzie dzieci?
ona: idź się wykąp, śpią 
on: szkoda bo chciałem się z nimi pobawić, trudno to najwyżej jutro 
ona: wiesz co ?
on: yyy... no nie?
ona: kocham Cię
on: ja Ciebie też
 
 Anders nadal niczego nie wiedział. Był w samych bokserkach, już miał wchodzić pod prysznic gdy nagle zobaczył
na lustrze test ciążowy... Były dwie kreski. Przez jego głowę w ciągu minuty przeszło tysiąc myśli. Nie wiedział
co ma robić czy się cieszyć czy być wściekłym. Przestraszył się. Nie umiał opanować nerwów wybiegł z łazienki 
z testem i rzucił nim w Angelikę 
on: no zamierzałaś mi kiedyś powiedzieć!!? 
ona: kochanie spokojnie 
on: ja mam być spokojny żartujesz sobie w tym momencie chyba
ona: tak i dlatego nie chciałam Ci powiedzieć widzisz jaki jesteś 
 
Ich krzyki obudziły Magdę i Kubusia ich dzieci
 
Kubuś: tatusiu dlaczego krzyczysz na mamusię?
on: nie wtrącaj się!
Madzia: ale tatusiu dlaczego tak się zachowujesz co mamusia zrobiła?
on: co ja powiedziałem? cicho!
ona: Anders! to są dzieci maleńkie dzieci! one będą mieć dopiero 3 latka niedługo 
on: mało mnie to interesuje
ona: to dziecko nie jest tylko moje wiesz? sam go chciałeś ja też ale po tobie można było się tego spodziewać
 
On trzasnął drzwiami od łazienki, popłakał się, nie wiedział co się z nim dzieje
Angelika w tym czasie zamówiła taksówkę, ubrała dzieci, spakowała się i zostawiła karteczkę ,,jak sobie cokolwiek
przemyślisz to wiesz gdzie mnie szukać" ma liście zostawiła obrączkę i wyszła. 
 
Przez drogę do jej przyjaciółki dzieci dopytywały o ojca i próbowały pocieszyć płaczącą matkę ale były maleńkie
nic nie rozumiały. Gdy w końcu dojechali na miejsce Alicja i Tom już czekali. 
Alicja: gadaj co znowu ten dupek zrobił?
ona: Tom mam prośbę weź dzieci i jak byś mógł połóż je spać 
Tom: przecież ja już jestem specjalistą w tym, kładę twoje dzieci częściej spać niż Anders
on: Dziękuję
Alicja: no chodź nie płacz tylko powiedz w końcu co on zrobił, ej gdzie ty masz obrączkę?
ona: jestem w ciąży rozumiesz to? 
Alicja: no tak to się kończy kiedy Anders 7 miesięcy siedzi w domu... a obrączka?
ona: wejdźmy do środka proszę 
 
Po kilku sekundach były w salonie. Tom zrobił herbaty i usiedli w trójkę
ona: zaczęło się od tego, że napisałam SMS do niego, żeby wrócił wcześniej do domu no ale po co wg czytać sms 
ode mnie. Anders wrócił późno i tłumaczył że niby miał wyciszony. Poprosiłam go żeby poszedł pod prysznic a gdy
miał wrócić miałam mu o tym powiedzieć ale moje myślenie wyprzedziła rzeczywistość. Anders w sumie poszedł pod
prysznic ale ja przez swoją nieuwagę zostawiłam na lusterku test ciążowy. Gdy Anders go zobaczyć wpadł w 
szał. Wybiegł z łazienki z samych bokserkach i rzucił we mnie ty testem. Krzyczał jak opętany. Obudził dzieci. 
Kubuś zapytał go dlaczego tak krzyczy to kazał mu się zamknąć 
Tom: Anders jest jaki jest ale taki nigdy nie był
Alicja: a obrączka?
ona: zostawiłam mu karteczkę że jadę do was a jak sobie cokolwiek przemyśli może przyjechać, zdjęłam obrączkę 
zostawiłam na kartce i przyjechałam no bo co miałam zrobić 
 
Tymczasem w domu Jacobsenów :
Anders wykąpał się i trochę uspokoił. Wyszedł z łazienki ale zastał pusty dom. Zobaczył tylko karteczkę i obrączkę.
Powoli zaczynał rozumieć co zrobił. Na podłodze leżał test, wziął go do ręki uśmiechnął sie sam do siebie. 
Pomyślał ,,przecież dopiero Kubuś i Madzia byli tacy maleńcy, uczyli się chodzić mówić a tu znowu będzie taki 
lub taka maleńka". Ubrał się już miał jechać po nią ale doszedł do wniosku że przyda im się chwila przerwy.
 
Minęły dwa tygodnie Anders nadal nie miał kontaktu z żoną i dziećmi. Tęsknił strasznie i nie wiedział co robić.
Nie chciał po nich jechać bo za bardzo bał się rekcji ich wszystkich ale kiedyś musiał przecież po nic jechać. 
Już są trzy tygodnie od kiedy ostatni raz się widzieli. On w końcu postanowił pojechac po nich.
 
Alicja: o patrz kto nas zaszczycił  obecnością
ona: ooo kochający tatuś przyjechał pewnie mu się dziwki znudziły to przyjechał 
Alicja: nie mów tak on poza tobą świata nie widzi 
Anders nawet nie pukał po prostu wszedł zobaczył swoje dzieci i tylko szeptem wymówił ich imiona.
Kubuś i Madzia od razu zauważyli ojca rzuciły się na niego. Anders mocno je przytulił nie chciał ich puścić tak 
bardzo się stęsknił. Nie widział poza nimi świata.
Alicja: a nie mówiłam Ci a ty co?
ona: co on sobie myśli, że tak po prostu przyjdzie sobie kochający tatuś i mąż i będzie ok? no to się pomylił
 
Angelika poszła na górę a Alicja postanowiła chwilę z nim porozmawiać
on: gdzie jest Angela? chcę z nią pogadać
Alicja: a ja obawiam się że ona nie chce z tobą, gatunkuję popisałeś się nie ma co wiesz?
on: ja wiem popełniłem błąd zła reakcja ale wiesz toniemy w długach, dwoje dzieci a tu jeszcze jedno 
Alicja: obojętnie jak by było, źle zrobiłeś nic cię nie usprawiedliwi
on: no ja wiem 
Alicja: a ty to co przez całe trzy tygodnie robiłeś ?
on: musiałem wszytko poukładać w głowie i nie tylko ale nie za bardzo coś mi to wyszło 
Alicja: zdajesz sobie co ty zrobiłeś? całe święta całego sylwestra Angelika spędziła sama ale ty co? przyjedzie
taki rycerz na koniu i myśli że będzie ok?
on: nie tylko ona sama była wtedy ja też 
Alicja: no właśnie... ty powinieneś zaraz po tej kłótni przyjechać a nie dopiero teraz raczyłeś się zjawić
on: dobra dobra dość się już nasłuchałem i nasłucham także gdzie ona jest ?
Madzia: tato tato czemu Cię tak długo nie było? strasznie tęskniliśmy
on: kochanie tatuś już was weźmie do domku i będzie dobrze 
 
 Dzieci nie mogły się nacieszyć ojcem a on nimi ale w końcu musiał iść do niej i porozmawiać.
Wchodząc po schodach do Angeli czuł spokój i opanowanie oraz takie jakieś uczucie którego nigdy nie czuł.
W końcu stanął przed drzwiami jej pokoju lekko je uchylił i zobaczył ją całą zapłakaną. Wyglądała okropnie,
schudła strasznie. Nie wiedział co powiedzieć.
ona: chciałeś coś?
on: kochanie ja przepraszam 
ona: zawsze przepraszasz ale jest to samo i to samo wiesz to już nudne
on: obiecuję teraz się poprawię serio chcę być inny ale musisz mi pomóc 
ona: co ty sobie myślisz, że zjawisz się łaskawie po trzech tygodniach a ja żucę Ci się szyje i będzie ok? no 
to się bardzo pomyliłeś
on: nie myślałem tak, strasznie tęsknie nie umiem wytrzymać sam w tym pustym domu. Nikt tak nie tupta tymi 
maleńkimi nogami, nikt nie płacze, nie ma kogo uspokajać, nie ma obiadu, nie ma Cibie, was
ona: (już miała ochotę rzucić się na niego i powiedzieć mu jak bardzo tęskniła i jak kocha ale gdy tylko 
chciała przypominało się jej jego reakcja na następne dziecko) 
ona: wiesz każdemu z nas jest trudno dzieci tęsknią, wiesz i nie tylko one 
on: więc wrócisz ze mną do domu?
ona: przykro mi to nie jest takie proste wiesz? nie umiałeś się zachować przy pierwszej ciąży przy drugiej jest
jeszcze gorzej... to co będzie np przy trzeciej?
on: no wiesz nie wyprzedzajmy czasu i planów
ona: ta można Ciebie liczyć 
on: wiesz że kocham naszą czwórkę znaczy piątkę ponad życie i Isaka bo on też jest ważny 
ona: może kiedyś tak było ale teraz tak już nie jest i raczej nie będzie 
Anders sięgnął do kieszeni i wyjął test oraz jej obrączkę
on: wiesz to jest dowód naszej miłości dwa w jednym. Obrączka to nasz miłość a test znaczy to jak się kochamy
a owocem naszej miłości będzie już trzecie dziecko, to są dowody potwierdzające wiesz?
ona: strasznie Cię kocham ale wiesz jak jest trudno? nie umiem Ci wybaczyć ten znowu nasętpny raz przepraszam
on: (klęka) jesteś całym moim życiem 
ona: przez te trzy tygodnie zrumieniałam wiele bardzo wiele i czy teraz Ci wybaczę to stoi pod wielkim znakiem 
zapytania
on: czyli nie wrócisz ze mną do domu?
ona: ja nie ale dzieci tak zabierz je chociaż na chwilę tak bardzo tęsknią muszą mieć ojca 
on: ale co mam znowu jechać ponad 100 km i tak codziennie przyjeżdżać?
ona: nic się nie zmieniłeś wiesz obiecywać to sobie możesz ale nie mi może jakimś laską ale nie mi wiesz, a co 
dziwki ci się już znudziły że raczyłeś przyjechać a może ci się kasa skończyła?
on: tak wiesz znudziły... szkoda że tutaj jechałem wiesz
ona: nikt Cię nie prosił żebyś tu raczył przyjechać a teraz wyjdź
on: (wstał i już miał wyjść ale musiał jeszcze coś pow) bardzo Cię kocham i to nigdy nie zmieni wiesz? a dzieci
nie wiem kiedy Ci odwiozę 
ona: znając Ciebie to nie dasz sobie rady i przyjedziesz już jutro 
 
Anders pojechał a Angelika została sama. Postanowiła włączyć laptopa. W Google wpisała ,,Anders Jacobsen".
Zadziwił ją artykuł pt. ,,po raz trzeci ojcem czy i tym razem bliźniaki?". Kliknęła w ten artykuł i zaczęła czytać
,,Jestem bardzo szczęśliwy będę miał trzecie znaczy w sumie czwarte dziecko bo jeszcze Isak. Moja reakcja na 
następne dziecko nie była zdyb dobra nie chciałem się tak zachować ale emocje wzięły górę. Niestety czasu nie 
cofnę. Teraz liczy się tylko zdrowie Angeliki i naszych dzieci. Z dnia na dzień coraz bardziej ich wszystkich 
kocham. Już nie mogę się doczekać czerwca bo wtedy przyjdzie na świat nasz następne dziecko" 
Angelika się popłakała chwyciła torbę wpakowała wszystkie ciuchy, założyła obrączkę, podziękowała Alicji i Tomowi
za to co dla niej zrobili, wsiadła do taksówki i pojechała do domu.
 
Po ponad dwu godzinnej podróży dojechała w końcu do domu. Chciała tak szybko wejść do domu że aż urwała klamkę
od drzwi garażowych ale to było najmniej ważne. W końcu kiedy dotarła do pokoju w którym był Anders ale on spał
z dziećmi. Pocałowała go w policzek a on nie obudził się tylko uśmiechnął i powiedział ,,Angelika", obrócił się
na drugi bok i nadal spał ale ona miała już swoje sposoby i go obudziła dopiero po kilkunastu minutach.
on: Angelika? nie to jest jakiś sen
ona: Anders to nie sen to ja 
on: ale jak to? przecież jak byłem u Ciebie znaczy u Alicji i Toma to mówiłaś coś innego
ona: jak widać zmieniłam decyzję i przyjechałam 
on: ale coś musiało zmienić twoją decyzję tylko co?
ona: no zgadnij co wyskoczyło jak wpisałam Anders Jacobsen w Google?
on: a już wiem mój wywiad sprzed dwóch tygodni
ona: ale skąd wiesz że jestem już w trzecim miesiącu ?
on: Tom no wiesz nie dał rady musiał mi powiedzieć znaczy no wiesz każdy ma swoje sposoby i mi powiedział
ona: no tak Alicja no bo któż inny ona nie ma żadnych sekretów przed Tomem 
on: a my jesteśmy jacyś inni? też nie mamy przed sobą sekretów 
ona: tak no to daj telefon i laptop 
on: no a po co ci? ale masz
ona: tylko Cię chciałam sprawdzić 
on: czyli co w końcu wróciłaś do domu już na stałe 
ona: a to zależy czy tatuś postara się po kolacji czy nie
on: tatuś już się postara teraz i po kolacji i nie tylko wtedy 
ona: ale musisz mi coś obiecać. Zaczniesz się w końcu zachowywać normalnie bo to co robisz znaczy zrobiłeś
przekroczyło wszelkie granice 
on: ja wiem obiecuję przysięgam już taki nie będę nigdy a gdy będziesz po raz trzeci w ciąży zachowam się inaczej
ona: ooo a to co już wyprzedzasz przyszłość no to ja już sie zaczynam bać wiesz?
on: spokojnie ja mam plany co będzie przed kolacją i po kolacji
 
Wszyscy wiemy co działo się dalej ^^ 
U Państwa Jacobsenów wszystko jest dobrze czekają na narodziny dziecka i cieszą się sobą.
Pozdrawiam was wszystkich. Już w wkrótce pojawi się następne odpowiadanie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz